ZAPISZ SIĘ do Newslettera

Facebook Linkedin English

Pokolenie Y w szkole

CeLiID

23.05.2008

Artykuł opublikowany 15 lat, 10 miesięcy i 5 dni temu.

W zeszłym tygodniu na znanym i lubianym blogu ReadWriteWeb Sarah Perez napisała notkę pod tytułem “Jak pokolenie Y zmieni Sieć“. Wpis patrzy na te kwestię głównie z perspektywy ekonomicznej, ale nie sposób nie zastanowić się nad pytanie: Jak ci ludzie funkcjonują w szkole?

Trzeba zacząć od zdefiniowania podstawowego terminu. Niezły opis pokolenia Y daje Roma Zgłobik. Podstawowe interesujące nas fakty:

  • są wieku mniej więcej 10-25 lat (a więc aktualnie sie kształcą);
  • cyfrowymi tubylcami – Internetu uczyli się tak, jak uczymy sie języka ojczystego, nie obcego;
  • komputer i telefon komórkowy to ich “standardowe wyposażenie”
  • są społeczni – kontakt z innymi, ograniczona (z naszej perspektywy) prywatność to dla nich rzecz oczywista;
  • lubią być panami swego czasu, praca w strukturach mniej ich interesuje.

Czy współczesny tradycyjny system szkolny ma jakiekolwiek szanse odpowiedzieć na ich potrzeby? Jest to bezpośrednie rozwinięcie pytania, które stawiałem w swoim ostatnim wpisie tutaj. Czy styl kształcenia przekazuję informację – odzyskuję informację może być efektywny w odniesieniu do pokolenia Y?

Nie sądzę. Musimy wyciągnąć wnioski z charakterystyk tej grupy. Nie jesteśmy (my – “dorośli”) w stanie tak bardzo zmienić siebie, ale nie możemy też zablokować się na pretensjach do młodzieży, że nie jest taka, jacy my byliśmy. Nie są się na niczym w stanie skupić dłużej niż kwadrans? Nie lubią papierowych książek? Uprawiają internetowy ekshibicjonizm? Owszem, my tego nie robimy, nie w takim stopniu, ale czy automatycznie musi to oznaczać, że oni postępują źle? Wydaje się, że to raczej na nauczycielach spoczywa odpowiedzialność, by choć spróbować się dostosować do swoich uczniów. Nadal trzeba się starać, by być dla nich przewodnikiem i autorytetem, ale można tez przyjąć niektóre elementy ich modus operandi:

  • korzystać w kształceniu z możliwości Internetu, mimo, że dla nas to trudniejsze niż dla nich;
  • w szczególności: spróbować dostrzec plusy oprogramowania społecznościowego (przy okazji polecam także bardzo prosty, ale jakże prawdziwy slideshow na wpisie Sary Perez);
  • angażować ich w pracę grupową. Oni lubią wymianę opinii;
  • angażować ich w dyskusję;
  • w jak największym stopniu wykorzystywać w kształceniu formalnym ich pozaszkolne zainteresowania.

Te reguły zaproponowałbym w kształceniu praktycznie każdej grupy wiekowej. W stosunku do pokolenia Y jest to jednak praktycznie konieczność. Tradycyjne metody nauki to w ich przypadku wbijanie gwoździa obcęgami. Może się i da, ale nie o to chodzi.

Foto: Margaux-Marguerite Duquesnoy on Flickr CC BY-ND 2.0

3 thoughts on “Pokolenie Y w szkole

  1. Jak najbardziej zgadzam się z Panem. Uważam, że młodzi ludzie potrzebują alternatywy w codziennym życiu. Nie zawsze satysfakcjonuje ich tradycyjne przyswajanie wiadomości. Potrzebują czegoś nowego, aby w skuteczny sposób przyswoić wiedzę, nie zapominając również o zabawie. Internet stał się dla nich źródłem informacji, która nie jest podana na “sucho” w szkole, ale w ciekawy sposób dociera do nich. Jako rodzic i nauczyciel sądzę, że czerpanie wiedzy z Sieci powinno mieć jednak swoje granice.

  2. Dziękuję za komentarz. Dopowiedziałbym, że nie satysfakcjonuje ich bierne przyswajanie wiadomości, ale to nic nowego. Wczoraj trafiłem na wypowiedź Benjamina Franklina, który powiedział (cytuję z pamięci), że najlepsza nauka to nauka przez działanie.
    W ostatniej kwestii całkowita zgoda. Jest taka ludzka przypadłość, że przesadnie ufamy mediom. No bo skoro “w gazecie napisali…”. A w sieci dużo piszą. Dlatego każdego, kto rusza w ten świat, koniecznie trzeba uczyć o zasadzie ograniczonego zaufania, o potwierdzaniu informacji w różnych źródłach, o tym, że wielu publikuje treści na zasadzie reklamowej, nie naukowej (a nie ma ekranu “reklama” na początek), itp.

  3. Internet, komórka, TV … tak. Pod warunkiem, że to są narzędzia a nie cel sam w sobie. Jak wynalazek pisma,druku,samochodu stały się środkami szybszej komunikacji między ludźmi tak i inernet pozwala na błyskawiczny kontakt z drugim człowiekiem. Internet jest pójściem “na łatwiznę” dla młodego człowieka. Tak jak uczeń uczy się pisać najpierw w wązkich liniach a potem może przejść do szerokich tak samo jest z kolejnością zdobywania informacji. Mając dostęp do internetu omija słowniki, pdręczniki, leksykony itp. wiedząc, że informacje wyskoczą gotowe. Nie powinniśmy rezygnować z nauczania tradycyjnego, bo w ten sposób mamy szansę przekazać im np. szacunek do słowa pisanego, uporządkowanej wiedzy którą znajdą w książkach.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Cookie1 Cookie2
Nasze serwisy wykorzystują ciasteczka (cookies). Korzystając z nich wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami Twojej przeglądarki stron WWW.
Czytaj więcej